Rozdział 3-Regin i Aldis.
Czkawka obudził się.Nie otwierał oczu,czuł jak boli
go głowa.Powoli,wspierając się na łokciach usiadł.Przed sobą widział
ognisko,które ledwo się tliło a w oddali dwie postacie idące w jego stronę.Gdy
podeszły bliżej chłopak poznał Sączysmarka,ale nie znał drugiej postaci.Była to
dość chuda i wysoka dziewczyna o blond włosach.Szybko jednak dowiedział się jak
ma na imię bo przedstawiła mu się:
-Cześć Czkawka.Dobrze,że się obudziłeś-powiedziała
pogodnie-Jestem Regin-dodała po chwili
-Witaj Regin,miło cię poznać.Skąd znasz moje
imię?-odpowiedział trochę zmieszany chłopak
-Sączysmark mi powiedział.-odparła po czym podała
mu jakąś miskę z dziwną substancją
-Co mam z tym zrobić?-spytał
-Wypić.To lekarstwo.Ukułeś się trującymi krzakami
to teram musisz to wypić-odpowiedziała z uśmiechem.Czkawka poczuł,że może jej
ufać i wypił zawartość miski.Nie było to najsmaczniejsze,ale po chwili poczuł
się lepiej.Chwilę siedzieli w trzech przy na nowo rozpalonym ognisku gdy
Czkawka coś sobie uświadomił:
-Gdzie jest Szczerbatek i Hakokieł?-spytał rozglądając
się
-A wasze smoki!No tak!Zapomniałam,że lataja gdzieś z
Aldis.-powiedziała Regin
-A Aldis to…?-dodał chłopak znów pytając
-To mój smok.-odparła dziewczyna.Zagwizdała dwa
razy i po chwili tuż przed Czkawką wylądował ów żółty smok,którego on i
Sączysmark ścigali:
-To TWÓJ smok?-powiedział Czkawka patrząc pytająco
na nową znajomą
-No tak.Można powiedzieć,że pomogłam jej i teraz jest
moim smokiem.-odpowiedziała dziewczyna.Aldis podeszła do niej,polizała ją i
położyła się koło niej.Chwilę po tym przyleciał Szczerbatek a za nim Hakokieł.Szczerbatek
gdy zauważył,że Czkawka się obudził od razu rzucił się na niego z radości:
-Spokojnie Szczerbatek!No już starczy!-chłopak
zaczął się śmiać i smok uspokoił się po czym podobnie jak Aldis położył się
koło niego.Regin przerwała ciszę:
-Fajny jest twój smok Czkawka.A teraz mam
pytanie;Skąd jesteście?
-Dzięki,twój też.-odparł Jesteśmy z wyspy Berk.Mam nadzieję,że ci to nie
przeszkadza.-dodał po chwili
-Nie przeszkadza.-zaśmiała się dziewczyna.Siedzieli
w prawie całkowitej ciszy,którą zakłucały podmuchy wiatru.Gdy zrobiło się ciemno
wszyscy poszli spać.
Wiem,że rozdział krótki,ale staram się rozłożyć wenę na dwa różne blogi wiec mam nadzieję,że mi to wybaczycie :) Postaram się by następny był dłuższy ;)
~BillyKaulitz
Super, że dodałaś następny I oczywiście świetny. Acha oczywiście wybaczam twą nieobeczność :D
OdpowiedzUsuńDzięki,dzięki i jeszcze raz dzięki :3 Mam nadzieję,ze następny też się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńA kiedy będzie? 《 bo to jest świetne 》;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem.Ostatnio mam brak weny,ale postaram się by był jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńPrze prze cudny:)))) *-*
OdpowiedzUsuń